Szykuje się TEŚCIK ...

Jak bardzo cieszycie się na teścik z matmy??

W ogóle?

Na obecną chwilę jest mi on wybitnie nie na rękę, szczególnie, że Dródżowa ma wyciągać z niego wnioski i konsekwencje...
Eh, i pomyśleć, że na początku była tak mil zapowiadającym się nauczycielem... czemu to akurat tym, którzy ją od początku lubili, dostaje się mimo wszystko? Na chwilę obecną mam już serdecznie dość sytuacji, kiedy odwracam się do kogoś bo ów ktoś ma mi coś do przekazania i nawet ust nie otworzę, a ta kobieta rzekomo któryś raz z rzędu widzi, że ja rozmawiam... irytujące.

Osobiście za panią profesor Drożdż nie przepadałam od początku. Z kilku powodów. Po pierwsze dlatego, że jest matematykiem. Smile

Po drugie uważam, że jest niesprawiedliwa w ocenianiu. No, ale może to tylko moje zdanie. I po trzecie: nie da się z nią normalnie rozmawiać. W moim odczuciu jest dokładnym potwierdzeniem zasady "Nauczyciel ma zawsze rację, a nawet jak nie ma, to i tak ma". Słowem, jak na nauczyciela w klasie humanistycznej, to znacznie przegina. Może i jest ambitna, ok, ale naucza HUMANISTÓW. Osobiście z mamtematyki jestem dno totalne i może stąd moje eeee....niezadowolenie, ale zdania nie zmienię.
A co do testu: ja się na nim nie stawię. Kropka.

Hmm.... chyba z tym niestawieniem się to całkiem dobry pomysł, tym bardziej że musze to napisać na piątkę!!!!!!!uuuu.... chyba zawiodę panią profesor!!!A swoją drogą to po co on????Nie widzę zadnego sensu!!!! Confused

Krogul napisał:

Cytat:

czemu to akurat tym, którzy ją od początku lubili, dostaje się mimo wszystko?

Dostaje się nie tylko nam - podobno test piszą wszystkie pierwsze klasy. Ciekawe tylko, czyj był to pomysł...
Zgadzam się z Krogulem, znowu cytuję:

Cytat:

odwracam się do kogoś bo ów ktoś ma mi coś do przekazania i nawet ust nie otworzę, a ta kobieta rzekomo któryś raz z rzędu widzi, że ja rozmawiam...

Taaak, sytuacja doświadczona przeze mnie nie raz. Po prostu kiedy ma zły dzień, spojrzy na kogoś, i od razu ten ktoś jej przeszkadza. Nie przeszkadza jej natomiast to, że ja np. pytam Krogula, czy ma korektor... Rolling Eyes

Dziwna babka...
Jedyne, co w tym wszystkim jest dobre to to, że poprawach są zazwyczaj te same zadania, które na klasówce.
Może i ta matma nie jest trudna... Pani profesor nie wydaje mi się takim strasznym potworem, może i nawet ją lubię, i chociaż wydaje mi się, że wszystko umiem, to... no, może nie będę pisać o moich ocenach... Aha, i fajnie że, uczeń trójkowy napisze ten test na trójke... Już to widze (jak to mówi Paulinka: "jedzie mi tu czołg?" ) Rolling Eyes

To czepianie się uczniów w zależności o humoru to jakaś norma nauczycielska. A ponoć na studiach psorowie mają jeszcze bardziej rozpasane humorki. Szkoła życia, próg "świata dorosłych" ...

A ja powiem wam tyle kazdy nauczycielto co go zle spotka wyladowuje na uczniach.ten test mam w du... mam 4 na koniec i nie chce wiecej matematyki ogladac. mam gdzies te jej filozofie ze uczen 4 powinien z calego roku na 4 napisac to jest fizycznie i psychicznie nie mozliwe jezeli ta kobieta myśli że ja będe siedział i podczas mundialu zakuwal mate to sie grubo myli. mam ja gdzies.

Idea tego testu jest chora też z innego powodu: na przygotowanie się do PO mieliśmy dwa tygodnie. A o teście z matmy powiedziano nam dopiero w czwartek. Wniosek: ktoś z nas sobie robi ciężkie jaja. Proponuję, aby każdy piszący napisał gdzieś na marginesie testu KWWOP(Kij Wam W Oko Patafiany).

Wg. mnie wystarczy krótszy dopisek GGD- "Gratz Gronu Dyrektorskiemu". Mniej inwazyjne, a odbiorą stosowny sygnał.

Wies zkrogul dla mnie te testy sprawdzajace to poroniony pomysł bo po to chyba pisalem egzamin zeby oni wiedzieli co umiem a skoro mam db to znaczy ze zdaniem pani Dróżdz umiem na db a nie na to co pokaze mi jakis durny test do ktorego mam sie sam przygotowac babka z PO to chociaż nas przygotowała a ona sonie <WCHL> (w chu.. leci) i tyle nauczcie sie bo jak nie to co drugi sąd bozy normalnie