Autor |
Wiadomość |
Ponury Żniwiarz
Gość
|
Wysłany:
Pią 11:23, 08 Wrz 2006 |
 |
Już za trzy dni poznacie prawdę  |
|
|
|
 |
|
 |
radziu
Buntownik
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 293 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: z Nory
|
Wysłany:
Wto 16:08, 12 Wrz 2006 |
 |
[link widoczny dla zalogowanych]
Uwaga!!
Ogłaszam konkurs!!
Aby wziąć udział w konkursie należy napisać najstraszniejsze opowiadanie. Długość pracy nie może przekroczy trzech stron formatu A4 zapisanych czcionką 10. Każdy użytkownik forum może nadesłać dowolną ilość prac. Opowiadania należy publikować w tym temacie. Prace konkursowe należy przysyłać do 22 października do godziny 23:59.
Co do samych nagród to szczegóły wkrótce.
Chyba wszystko napisałem
EDIT
Zapomniałem
pomysłodawcą jest DrOhOhNieNie |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Gran Maestre
Licealista

Dołączył: 23 Lis 2005
Posty: 147 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: z zapomnianych krain...
|
Wysłany:
Wto 19:20, 12 Wrz 2006 |
 |
czy nagrodą będzie też doktor OhNieNie? Bo jak tak, to ja nie biore udziału... radek uchyl chociaz rąbka tajemnicy i zacheć nas intensywniej do tego konkursu.. ;] |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
krogulczas
Wielki Zły Admin
Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 210 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: z łona :P
|
Wysłany:
Wto 19:30, 12 Wrz 2006 |
 |
Już koncepcję na jeden u-tworek mam (bez obrazy, Ty Użytkowniku ). Może go nawet spiszę, bo podoba mi się pomysł... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Aleksander
Forumowy Bajarz
Dołączył: 23 Lis 2005
Posty: 465 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Z miejsca, gdzie "mój jest ten kawałek podłogi"
|
Wysłany:
Wto 20:39, 12 Wrz 2006 |
 |
A pod względem merotorycznym: to ma być opwadanie straszne " z jajami" czy "bez jaj"? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
radziu
Buntownik
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 293 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: z Nory
|
Wysłany:
Śro 15:52, 13 Wrz 2006 |
 |
Co do nagród to autor najlepszej pracy otrzyma 8,5 letnią stacje dyskietek oraz Rangę Specjalną "Forumowy Bajarz" (tu coś było )
Co do chrakteru opowiadania to najlepiej żeby wiało z niego grozą jak na Syberii.
Oczywiście dopuszczalne jest opowiadanie "z jajem" ale musi być straszne  |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Aleksander
Forumowy Bajarz
Dołączył: 23 Lis 2005
Posty: 465 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Z miejsca, gdzie "mój jest ten kawałek podłogi"
|
Wysłany:
Pią 19:52, 15 Wrz 2006 |
 |
Wyszedłem ze szkoły.
Zawsze zastanawiałem się jak wyglądają stopnie na szubienicę lub gilotynę, które musi przejść skazany. Jak to wygląda z jego punktu widzenia. O tym właśnie myślałem patrząc na kamienne szkolne schody, które przez sekundę widziałem w moim chorym umyśle jako nabrzmiałe od brunatnoczerwonej krwi którą miałem dziś rozlać.
Skręciłem w stronę domu. W powietrzu rozległo się krakanie. Natychmiast odwróciłem się szybkim ruchem paranoika. Kruk? Od dawna żadnego nie słyszałem. W mózgu eksplodowała mi kanonada myśli, w których przewijały się takie słowa jak „padlina” czy „ścierwo.” Oparłem się przez chwilę o płot, biorąc głęboki oddech, tak jak gdyby powietrze mogło wypłukać ze mnie całe szaleństwo. Uspokoiłem się. W końcu idąc ze ściśniętą twarzą i zwartymi aż do bólu zębami wkroczyłem na mroczną ścieżkę prowadząca do mojego domu.
Gdy wchodziłem na kolejne schody, tym razem prowadzące na moje osiedle , przypomniałem sobie wczorajszy sen, który przeżyłem, gdy już w mojej głowie wykrystalizował się dzisiejszy zamiar.
W śnie tym znalazłem się w głębi lochów. Stałem na schodach pod gigantycznym sklepieniem, które z pewnością nie mogłoby przepuścić światła ani słońca, ani księżyca, ani gwiazd. Schody, na których się znajdowałem były inne, wydawały się być siermiężnie wykute z surowej skały. Oświecane były przez szereg pochodni na ścianach, które paląc się , ulatniały w powietrzu dziwny zapach. W jednej chwili zorientowałem się że to tak pachnie świński tłuszcz. Skąd to wiedziałem? Nie mogłem w żaden sposób tego widzieć. Ale mimo to moja podświadomość tak mi powiedziała. Pochodnie oświecały też dziwny czarny wzór na ścianie, wykonany jak gdyby z pomocą topionego węgla.
Szedłem więc po schodach z każdym krokiem wzbudzając echo, z każdym krokiem mając wrażenie, że oto odbywam podróż w głąb własnego obłędu. Samo zejście pamiętam jednak słabo. W pamięć wrył mi się koniec tej drogi: wielkie, kute, mosiężne drzwi z wzorami których nie mogłem dostrzec i których chyba wolałbym nie dostrzegać.
Spróbowałem poruszyć drzwi i wtedy usłyszałem ten głos, straszliwy jak skrzek krogulca, dźwięczny jak brzęk kajdan, głuchy i potężny zarazem, nawołujący: „Ellenai, ellenai!”
Gdy otwarłem drzwi, głos ustał. Drzwi otwarły się jednak ze straszliwym skrzypieniem, które (jak mi się zdawało) zamieni powietrze w olbrzymią siekierę i przetnie mnie na pół.
Wszedłem do sali.
Nie mogę jej dokładnie opisać. Światło słoneczne biło z okien oślepiając mnie i zasłaniając zakamarki pomieszczenia. W jego środku zdołałem jednak dostrzec okrągły stół wykonany z czysto wypolerowanego żelaza. Zobaczyłem że stoi tam jakiś przedmiot więc podszedłem bliżej. Był to kielich ze rżniętego kryształu, w którym pieniło się czerwone wino wyglądające zupełnie jak krew. A może to była krew? Gdy gorączkowo zadawałem sobie to pytanie spojrzałem naprzeciwko, ku oknu. Witraż zrobiony był z ośmiokątnych kawałków kolorowego szkła i przedstawiał templariusza w ciężkiej zbroi. Rycerz zdawał się wpatrywać w widza ledwo widocznymi, kaprawymi oczyma.
Podniosłem kielich do ust, patrząc na templariusza. Zawahałem się jednak chwilę. To był błąd. Pod czaszką eksplodował rozkaz PIJ, więc łapczywie pochłonąłem napój. Gdy to uczyniłem, wrzasnąłem jak potępieniec przypalany ogniem piekielnym, poczułem jak pierś mi się rozrywa, a wszystko co mam w żyłach i tętnicach wylewa się strumieniami na posadzkę.
Wtedy moje storturowane ciało i umysł przebudziło się ze snu.
Taak... Wczorajsza cytrynówka niewątpliwie mi zaszkodziła...
Zdałem sobie sprawę, że stoję przed drzwiami klatki. Oznaczało to, że wspominając wczorajsze majaki, przeszedłem, nie wiem jak całe osiedle.
Otworzyłem więc drzwi, podobnie jak tamte , we śnie. Wszedłem i zamknąłem się je za sobą zatapiając się w ciepłym półmroku . Przez chwilę wydawało mi się, że ktoś na mnie skoczy z boku, by zatopić zęby w moim gardle. Nic takiego się jednak nie stało. Idąc po schodach klatki, ledwo się wstrzymałem od histerycznego śmiechu. Tak bardzo rzeczywistość była obrazem mojego snu. Pomyślałem, że dobrze by było dzisiaj umrzeć. Moje szaleństwo zamieniło moje ciało i umysł w więzienie bez ucieczki. Czy miała więc sens ta drobna zemsta którą zamierzyłem na moim bracie? Nie miała żadnego, ale musiałem jej dokonać.
W końcu jestem wariatem.
Przekręcając klucz w zamku, czułem się jak kat inkwizycji dokręcający śruby skazańcowi. Wszedłem do mieszkania i ledwo po zrzuceniu plecaka i zamknięciu drzwi pogalopowałem do pokoju brata pustego o tej porze.
Nie będę tego co się stało później, zbyt dokładnie opisywał. Już nie pamiętam. Wywracałem szafy, darłem koszule, łamałem w rękach jego płyty kalecząc sobie palce. Z każdym uderzeniem czułem , jakbym wyrywał komuś serce z korzeniami. W końcu wróciłem po plecak. Postawiłem go na przewróconym stole, na środku zmasakrowanego pokoju. W plecaku wymacałem za książkami tasak, wyjąłem go dzierżąc mocno w prawej ręce. Drugiej ręki użyłem do wydobycia cieknącego zawiniątka- starannego złożonego na kilka kawałków płatu mięsa. Część oderwałem zębami (ach! co za smak!) i wyrzuciłem na ścianę . Mięso natychmiast utworzyło krwawe zacieki. Większą część walnąłem na stół i grzmotnąłem tasakiem. Czułem jak ścięgna rozrywają się. Uderzyłem jeszcze raz. Krew obryzgała mi twarz, policzki, bluzkę, spływała po brodzie. Przeliczyłem jednak swoje możliwości. Nim zadałem kolejny cios, odchyliłem głowę do tyłu krzyknąłem z głębi gardła, w którym bulgotała piana i zwaliłem się na dywan, by stracić przytomność na zawsze.
Poniechałem walki, lecz duch mój wyzionął całą swoją mękę w jednym, wielkim, długim, ostatecznym krzyku rozpaczy. Edgar Allan Poe „Studnia i wahadło”
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Andrzej
Licealista

Dołączył: 22 Maj 2006
Posty: 149 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/6
Skąd: z miejsca gdzie diabeł mówi dobranoc
|
Wysłany:
Pią 23:01, 15 Wrz 2006 |
 |
Ty calkiem niezle tyle ze zatrzegamze nazwa cytrynowka podlega moim prawom autorskim poniewaz trunek ten zostal stworzony prze ze mnie specjalnie na nasz polmetek i jak na razie Alex jako jedyny go probowal:D
Alex gdybym wiedzial ze alkohol tak na ciebie dziala nie dalbym ci tej cytrynowki  |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
3vil 1337
M.E.L.A. Imperial Trooper
Dołączył: 23 Lis 2005
Posty: 99 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: z meliny ;)
|
Wysłany:
Sob 9:18, 16 Wrz 2006 |
 |
Zaskarż [link widoczny dla zalogowanych]
MSPANC  |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Aleksander
Forumowy Bajarz
Dołączył: 23 Lis 2005
Posty: 465 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Z miejsca, gdzie "mój jest ten kawałek podłogi"
|
Wysłany:
Sob 11:33, 16 Wrz 2006 |
 |
Andrzej napisał: |
Alex gdybym wiedzial ze alkohol tak na ciebie dziala nie dalbym ci tej cytrynowki  |
Sen jest całowicie moim wymysłem, podobnie zresztą jak wszystko inne w opowiadaniu. Bowiem jak mawiał Wyspiański: Fantazję to ja mam zawsze, a po wódce tylko mnie głowa boli.  |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
radziu
Buntownik
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 293 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: z Nory
|
Wysłany:
Nie 11:29, 22 Paź 2006 |
 |
Dzisaj o godzinie 23:59 upływa termin składania prac. Może jeszcze coś się znajdzie?? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
radziu
Buntownik
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 293 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: z Nory
|
Wysłany:
Pon 15:32, 23 Paź 2006 |
 |
Konkurs zamknięty.
Do konkursu zostala zgłoszona tylko jedna praca Aleksandra gratuluje wygranej.
Krog muszę Cię prosić o zmianę rangi Aleksandra na "Forumowy Bajarz" chyba że Aleks nie chcesz?? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Aleksander
Forumowy Bajarz
Dołączył: 23 Lis 2005
Posty: 465 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Z miejsca, gdzie "mój jest ten kawałek podłogi"
|
Wysłany:
Wto 11:19, 24 Paź 2006 |
 |
radziu napisał: |
Krog muszę Cię prosić o zmianę rangi Aleksandra na "Forumowy Bajarz" chyba że Aleks nie chcesz?? |
Jak to powiedział pewien ślepy dżokej: "nie widzę przeszkód"  |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
|